Archiwum 09 marca 2017


mar 09 2017 To znowu ja...
Komentarze: 0

Witajcie:)

Znowu wróciłam. Moja motywacja jest jak zwykle chwilowa. No cóż była i się zmyła. Powiecie jak to?ale czy jest sens,aby w ogóle na to odpowiadać?No normalnie była i się zmyła...Jestem normalnym człowieliem tak jak i wy...błądzę...mam postanowienie (o super czy to znaczy,że to cel?)Jasne,że to cel jednak tak jak i wy w natłoku życia codziennego jestem zmęczona, poddaję się  i nie mam siły by iśc dalej tą drogą ok, upadam...bo postanowienie poprawy odsuwam na dalszy plan. Czy to ma sens? Owszem ma, ponieważ wrócę po niego z większą siłą i zaparciem...Potrzebuję tylko czasu...Czasu? Ile?- Otóż tyle ile będzie potrzeba,aż w końcu zrozumiem, że to, co robię,nie robię dla koleżanki, rodziców,chłopaka - tylko siebie. A wy jak się motywujecie do działania? Pomóżcie- proszę :)